Iwona Łęcka – nauczycielka zajęć teatralno-plastycznych i poetycko-literackich w Młodzieżowym Domu Kultury. Pasjonatka ogrodnictwa, wierna czytelniczka poezji. Organizatorka wieczorów poetyckich. Jak nam przyznała, Młodzieżowy Dom Kultury daje jej możliwość bycia kreatywną osobą. Rozmowę z Iwoną Łęcką w ramach cyklu „Przepytani” przeprowadził Bartek Piec z grupy dziennikarskiej/fotograficzno-filmowej.
Bartosz Piec: Jak rozpoczęła się Pani przygoda z Młodzieżowym Domem Kultury?
Iwona Łęcka: Moja przygoda zaczęła się tutaj od zajęć poetycko-literackich, co było zgodne z moim wykształceniem – jestem polonistką.
BP: Na czym polegają zajęcia, które Pani prowadzi?
IW: Na zajęciach teatralno-plastycznych pierwszą część poświęcam rzeczom manualnym, np. tworzymy kukiełki cieniowe, prace plastyczne lub rekwizyty teatralne. Natomiast w drugiej części zajęć wykorzystujemy je do tego, żeby nimi animować. Rekwizyty wykorzystujemy do scen i grania między sobą. Zajęcia poetycko-literackie mają formę warsztatową. To taki klub dyskusyjny – szukamy różnych inspiracji do tego, żeby wyrażać samych siebie w wierszach.
BP: Czy każdy może chodzić na zajęcia poetyckie? Wymaga to jakichś specjalnych zdolności literackich?
IW: Może nie zdolności, ale na pewno zależy nam na tym, żeby ktoś lubił pisać. Chodzą do nas osoby, które piszą zarówno wiersze, jak i te piszące prozę. Jest nam obojętne, w jakiej formie literackiej wyraża się uczestnik. Ważne, żeby wyrażać się w tej formie sztuki. Szukamy różnych ciekawych form i ćwiczeń, które „bazują” na tym, żeby „otwierać” osoby, szukać w nich kreatywności.
BP: Grupa, którą Pani prowadzi, co jakiś czas wydaje tomik poetycki. Skąd wziął się na to pomysł?
IW: Zazwyczaj jest tak, że pisarze i poeci wydają swoje wiersze w formie pisemnej. Pomyśleliśmy więc, że szkoda by było tyle dobrych wierszy pozostawić w murach budynku, i żeby nikt ich nie zobaczył. Stwierdziliśmy, że będziemy wydawać nasze wiersze, a także promować tomiki podczas wieczorów poetyckich.
BP: A o jakiej tematyce znajdziemy w nich wiersze?
IW: Tematyka jest różna. Możemy tam znaleźć rzeczy, które dotyczą prywatnych odczuć każdego z uczestników zajęć. Wszystko, co nas inspiruje, jest „przefiltrowane” przez myśli i uczucia naszych wychowanków.
BP: Czy zapadł Pani w pamięci jakiś tomik, bądź konkretny wiersz?
IW: Nie mam jakiegoś ulubionego wiersza. Wszystkie są zawsze bardzo ciekawe. Gdy czytam później wiersze uczestników, przypominają mi się różne momenty z zajęć, które były dla nich inspiracją do napisania tekstów. Wszystkie wiersze są wyjątkowe na swój sposób.
BP: Jakie są Pani najbardziej ulubione słowa, które możemy wykorzystać w poezji?
IW: Wszystkie słowa są w poezji ważne. Najważniejsze jest w niej to, jak połączymy te słowa. Jeśli chodzi o moją ulubioną formę, w której je wyrażamy, to dla mnie metafora. Przykładowo możemy się otulić płaszczem, ale równie dobrze możemy „otulić się ciszą” czy „rozgryzać smutek”.
BP: Jaką chwilę w MDK-u wspomina Pani najbardziej?
IW: Dużo jest chwil, które budzą emocje. Na pewno zawsze będę wspominać wieczory poetyckie, które są niezwykłe. Zawsze wymagało to dużego zaangażowania ze strony naszych wychowanków, tym bardziej że wolą oni skrycie pisać, niż występować na scenie.
BP: Czym się Pani interesuje, oprócz teatru i poezji?
IW: Najwięcej czasu poświęcam ogrodnictwu. Jestem zaangażowana w propagowanie ogrodów permakulturowych, czyli najbardziej naturalnych i przyjaznych środowisku.
BP: Proszę dokończyć zdanie: Lubię pracę w MDK, bo…
IW: Zawsze mam możliwość być dzięki temu kreatywną osobą.
BP: Dziękuję za rozmowę.
IW: Również dziękuję.